Posty

Najpierw praca, potem odpoczynek

Obraz
Cześć! Po długiej przerwie wracam do Was z nowymi ciekawostkami. Jeżeli jesteś tutaj pierwszy raz, zapraszam do zapoznania się z poprzednimi postami, w których opowiadam o moim życiu jako au pair. Jeśli chcesz, zostaw komentarz i przywitaj się 😉 Chcesz dostawać meila za każdym razem, gdy publikuje nowy post? Kliknij  SUBSKRYBUJ , podaj adres email i bądź na bieżąco! M yślałam, że rok czasu to długo. Szybko przekonałam się, że byłam w błędzie. Pierwszy miesiąc jako au pair, może dwa bardzo się ciągnęły - przyzwyczajanie się do nowego otoczenia, innego języka i planu dnia pochłaniało czas. Obserwowałam moich host rodziców  jak wychowują swoje dzieci. Chciałam zachować się podobnie w tego typu sytuacjach, gdy zostanę sama z ich dziećmi. To był kluczowy czas budowania relacji z rodziną. Ale poznałam pierwszych znajomych, przyzwyczaiłam się do codziennie rutyny, dni leciały, aż w końcu minął rok od dnia mojego przyjazdu do Stanów. Nadal mam wrażenie, jakbym jeszcze...

Święta w Nowym Jorku - cz.2

Obraz
Wracam do Was z kolejną dawką informacji o moim wypadzie do Nowego Jorku. Pierwszą część znajdziecie tutaj  ! Jak tylko ogarnęliśmy się w hotelu, ruszyliśmy do miasta, które było zaraz za drzwiami. To była jedna z tych wycieczek, gdzie nie musisz martwić się o koszt Ubera, bo prawie wszędzie mogliśmy dojść pieszo. Mało tego, nawet, gdy chcieliśmy odwiedzić Brooklyn Bridge, który znajdował się około 12 km (7,3 mil) od naszego hotelu, za transport zapłaciliśmy 7$ za dwie osoby! To są śmieszne pieniądze.  Nowy Jork oficjalnie wpada na moją listę miast z najtańszym Uberem.  Przezorny zawsze ubezpieczony W Nowym Jorku parkuje się na centymetry (w USA  inches,  czyli cale). Tak jak pisałam w poprzedniej części, auto koło auta. Samochody poruszają się wolno, wszędzie są ogromne korki. Jeżeli już znajdziemy miejsce parkingowe (lub mamy stałe wykupione) to ostatnią potrzebną nam rzeczą jest obity samochód, a o to w NY łatwo. Dlatego też nowojorscy kier...

Święta w Nowym Jorku

Obraz
Chwilę przed grudniowymi świętami mój przyjaciel Danny i ja wpadliśmy na pomysł spędzenia czasu w jakiejś innej części Stanów. Wybranie lokalizacji nie było trudne. Jak święta to tylko w Nowym Jorku, bo to przecież tam nakręcono Kevina! Bilety na autobus i hotel zarezerwowaliśmy dwa dni przed wyjazdem. W piątek 21 grudnia oczekiwaliśmy na stacji na nasz popołudniowy bus. Mogliśmy wygodnie czekać w ciepłym, niezatłoczonym pomieszczeniu z telewizorem - akurat leciał znany amerykański teleturniej, więc trochę się pośmialiśmy. Każdy dostał wodę na podróż i "boarding pass" z numerem, który wyznaczał kolejność wsiadania do autobusu. Byliśmy sporo przed czasem, co gwarantowało nam wybór lepszych miejsc. Kierowca zapakował nasze bagaże i wyruszyliśmy w kilkugodzinną podróż do Nowego Jorku! O mojej pierwszej podróży do Nowego Jorku przeczytacie tutaj! boarding pass, które oddajemy kierowcy przy wejściu do autobusu wyjechaliśmy ze stacji w Riverside (20 min od mojego d...

Nowy Dom

Obraz
Nie każda au pair przeprowadza się z rodziną goszczącą do nowego domu, ja akurat takie wydarzenie mogę wpisać w swój kalendarz. Ze swojego doświadczenia mogę śmiało powiedzieć, iż nie życzę tego żadnej przyszłej au pair. Rodziny czasem piszą w swoim profilu, że właśnie co wprowadzili się do nowego domu. Taka opcja jest znacznie lepsza! Nowy dom = wszystko nowe i świeże, ale także może oznaczać brak niektórych sprzętów w domu lub niewykończone pomieszczenia tak, że z tym też bądźcie ostrożne/ostrożni. Chcesz zostać au pair? Napisz do mnie, a chętnie Ci pomogę! Cały mój poprzedni pokój spakowany w kartony Expectations vs reality  O tym, że moja obecna rodzina jest w trakcie powiększania swojego "prawdziwego" domu wiedziałam od pierwszej rozmowy na Skype. Jeszcze zanim wybrali mnie na swoją au pair wiedziałam, że mieszkają w wynajmowanym domu, ponieważ ich własny jest w trakcie remontu. Rozmowy na Skype z moją obecną rodziną zaczęłam w kwietniu 2018 roku, ...

Polska vs Stany

Obraz
Jakiś czas już siedzę w tych Stanach (ponad pół roku) i zauważam dużo różnic między moim krajem, a USA. Są to różnice, które mnie zachwycają, denerwują, szokują lub dziwią. Uczucie, które nazywam fascynacją Stanami siedzi w wielu polskich nastolatkach. Także we mnie! Chociaż mówię to w czasie przeszłym, bo jak już coś staje się naszą codziennością to ta fascynacja znika. Nie, że mi się tu nie podoba, bo przecież wiecie, że uwielbiam tu żyć, ale nie budzę się już rano z myślą, "wow, mieszkam w USA". Fascynacja zamieniła się w radość z życia. Do USA przyjeżdżają ludzie z całego świata, dlatego na co dzień spotykam osoby pochodzenia żydowskiego, Azjatów, Hindusów, ludzi o każdym kolorze skóry. Na początku krępowała mnie ta różnorodność. Wyjeżdżając z Polski wiedziałam, że nie jestem do tego przyzwyczajona. Przez całe życie otaczali mnie głównie Polacy. Jednak zawsze ciekawiły mnie inne narodowości.  Chciałam poznać ich kulturę i zwyczaje, ale nie miałam okazji, aż do 25 ...

5 miesięcy bez rodziny

Obraz
14 listopada samolot, którym leciałam z Londynu wylądował na lotnisku w Warszawie.  Po całym dniu podróżowania w końcu mogłam wyjść na dwór. Nie lubię ciasnych i zatłoczonych miejsc, stąd długie loty zawsze były dla mnie czymś nieprzyjemnym.  Podczas tygodnia, gdy prowadziłam Instagrama Cultural Care Polska zapytaliście, czy zamierzam się spotkać z moją rodziną. Odpowiedziałam, że tak, ale nie w Polsce. I nie kłamałam. Faktycznie, plan był taki, żebyśmy spotkali się w Londynie, ale z prywatnych powodów  postanowiliśmy spotkać się w moim rodzinnym mieście - Lesznie. Na lotnisku w Bostonie, czekając na samolot 5 miesięcy bez rodziny  Dla 19-letniej osoby, która zawsze mieszkała z rodzicami nagła rozłąka na tak długi okres może być niezłym wyzwaniem. Z dumą i może trochę nieskromnie mogę przyznać, że daję radę i to całkiem nieźle! Pierwszy miesiąc w Stanach był trochę... dziwny, bo nie wiem jak inaczej to opisać. Obcy ludzie dookoła, okolica zupełni...

Amerykańskie imprezy

Obraz
Na ten post czekali chyba wszyscy. Może z wyjątkiem mojego taty 😅 Czy imprezy w USA wyglądają tak jak przedstawia się na filmach? Czy każda domówka to Project X? Let's find out! Nie należę do grona dziewczyn, które rok au pair traktują jako czas na imprezowanie. Co nie oznacza, że w piątek czy sobotę wieczorem siedzę w domu. Wychodzę, gdy mam na to ochotę, a nie, gdy coś się dzieje. Taka jest różnica między Bostonem, a moim rodzinnym miastem - Lesznem. Gdy w czwartek wchodzę na Facebook'a, aby sprawdzić nadchodzące wydarzenia nigdy nie dojeżdżam do końca listy. Imprezy są zawsze i wszędzie. Brzmi zbyt kolorowo?  No tak, bo to czas na "ale"... ALE JA MAM 19 LAT. Odwieczny problem każdej przyszłej au pair. To pytanie pojawia się na grupach codziennie: "Hej, dziewczyny! Wiem, że to pytanie już było ale jakie jest Wasze zdanie, czy faktycznie lepiej wyjechać do USA po ukończeniu 21 roku życia?" Dla osób, które nie za bardzo ogarniają o czym ...