Szkoła treningowa

Często chcę nawiązać do szkoły treningowej w różnych postach, bo przecież od tego zaczęła się moja przygoda w USA, ale zbyt dużo jest do tłumaczenia, aby po prostu o niej wspomnieć.

Jako, że większość z Was nie wie, że najpierw trafiamy do Tarrytown, postanowiłam zebrać wszystkie informacje w jednym miejscu.

Przypominam, że jestem z Cultural Care i wiem, że w innych agencjach wygląda to nieco inaczej.

Czym jest szkoła treningowa?

Każda przyszła au pair jedzie na 5 dni do szkoły treningowej, która znajduje się na kampusie EF International Language Center w Tarrytown, w stanie Nowy Jork.

Przyjazdy trwają od niedzieli do poniedziałku. Od wtorku do czwartku chodzimy na zajęcia w grupach, gdzie poznajemy ludzi z całego świata - dziewczyny z Australii, które pół dnia spędziły w samolocie, aby dotrzeć do USA, Meksykanki, które do szkoły treningowej mogłyby przyjść pieszo, Brytyjki, które zaciekawiają swoim akcentem. No i oczywiście uczymy się pomocnych rzeczy związanych z byciem au pair.

Pobyt w szkole treningowej nie ma na celu nauczyć nas jak opiekować się dziećmi. 

Przyjeżdżając tam już MUSIMY to umieć.

Podczas tych kilku dni miałam kurs pierwszej pomocy, ale przede wszystkim uczono nas:

jak "przeżyć" pierwsze dni z nową rodziną

 jak radzić sobie z tęsknotą

 co zrobić, gdy chcemy zmienić rodzinę oraz, gdy potrzebujemy pomocy

kreatywnych zabaw z dziećmi i co ważne - adekwatnych do ich wieku


Co tydzień przyjeżdżają nowe au pair i wszystko zaczyna się od nowa.
Wiem, że program jest za każdym razem taki sam, zmienia się jedynie jego rozkład.
Podczas tych kilku dni jedno popołudnie przeznaczone jest na wycieczkę do Nowego Jorku.

Times Square

Jadąc autobusem przez Nowy Jork słuchamy przewodnika.
Ja trafiłam na kobietę, która od zawsze tam mieszka i potrafiła nas zaciekawić swoimi osobistymi historiami z tego miasta. Znała odpowiedzi na wszystkie nasze pytania, a gdy wieczorem dostaliśmy kilka godzin czasu wolnego pokierowała nas co najlepiej zobaczyć.

Robert F.Wagner Junior Park

Dzień w szkole treningowej zaczyna się o 7.00, a kończy po obiedzie, który jest o 18.00.
Później organizowane są zajęcia dla chętnych, takie jak karaoke czy wieczór ze słodyczami z całego świata, dlatego jeżeli wybierasz się do szkoły treningowej nie zapomni wziąć słodyczy z Twojego kraju!

"Ja tu tylko śpię"

Bo zajęcia w szkole treningowej są tak zorganizowane, żebyś nie miał/a ani chwili na relaks w ciągu dnia. I nie piszę tego z pretensjami! Przyjeżdżamy tam, aby się uczyć, a nie odpoczywać.
Czas spędzony w tym miejscu należy do tych, o których nigdy się nie zapomina.
I mimo, że nie jest to 5 gwiazdkowy hotel, to nie mogłabym na nic narzekać!

Mój pokój w szkole treningowej 

O tym z kim będziemy w pokoju decydują pracownicy Cultural Care.

Jesteśmy dobierani na podstawie odległości naszych przyszłych rodzin goszczących, to znaczy na podstawie tego jak daleko będziemy od siebie mieszkać.

W poprzednim poście pisałam o tym, że moją współlokatorka była muzułmanka z Francji.
Opowiedziała mi dużo o swojej religii, o tym czy chce nosić hidżab i dlaczego musi się myć zanim zacznie się modlić.

Czas na przyzwyczajenie się do inności

Szkoła treningowa to pierwsze miejsce, w którym przyzwyczajałam się do faktu, iż jestem w Stanach. Czasami siedziałam na zajęciach i myślałam "wow, udało mi się".
To właśnie tam musiałam po raz pierwszy ciągle mówić po angielsku i nauczyłam się jeść PB&Jelly (masło orzechowe z dżemem). To właśnie tam zdałam sobie z sprawę, że jestem we właściwym miejscu i, że dobrze wybrałam.

Moje śniadanie - jadłam to codziennie

Stołówka w szkole treningowej

Dajcie znać jak mnie znajdziecie!

Masz pytania? Chciałbyś/chciałabyś, żebym napisała post na wybrany przez Ciebie temat?

Napisz do mnie!

e-mail iga.bartosz@onet.pl

instagram iggykalifa

snapchat igakalifa